piątek, 20 marca 2015

6

Zaczęłam uciekać. Bałam się go . Spojrzałam za siebie i ujrzałam tylko ciemność. Myślałam , że jestem już całkiem sama, ale się myliłam. Usłyszałam ten śmiech. Ten okropny śmiech , którego tak bardzo się bałam.
-Myślałaś , że się mnie pozbyłaś ? Nigdy cię nie opuszczę. Zawsze będę twoim koszmarem . - po moich plecach przeszedł zimny dreszcz i zaczęłam się pocić.
Przyspieszyłam tempa i próbowałam nie zwracać uwagi na ból w moim brzuchu. Po chwili przestałam słyszeć jego kroki i uśmiechnęłam się sama do siebie, myśląc,  że to koniec. Byłam głupsza niż myślałam. Usłyszałam ponownie jego śmiech i zaczęłam spadać. Ja krzyczałam ze strachu, a on nie przestawał się śmiać.
××××××××××××
Obudziłam się cała oblana potem i ciężko dysząc. Zapaliłam lampkę stojącą obok mojego łóżka i rozejrzałam się po pokoju.
-To tylko sen. -szepnęłam do siebie i odetchnęłam z ulgą.
Ktoś zaczął pukać w okno balkonowe i myślałam, że moje serce wysko mi z piersi. Wzięłam książke z szafki i wolnym krokiem szłam w stronę okna. Otworzyłam je i osobie, która weszła przywaliłam z całej siły książką w głowę.
-Ał!  - krzyknęła ta osoba i dopiero wtedy zrozumiałam kto to.
Przede mną we własnej osobie stał Harry Styles!  Zakryłam usta dłonią i zaczęłam się cicho śmiać. Tak w ogóle,  co on tu robi?
- Przepraszam. -szepnęłam i podeszłam do loczka - Nie wiedziałam, że to ty. - podniósł na mnie swój wzrok i uśmiechnął się. Przytulił mnie mocno i zacząl gładzić mnie po włosach.
-Wszystko dobrze ? - zapytał.
-Dlaczego tu jesteś?  -spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Słyszałem jak krzyczałaś, bałem się o ciebie i przyszedłem. -pokiwałam głową i wtuliłam się w chłopaka. Tylko on potrafi TAK przytulać. Zapomniałam wspomnieć, że Hazz jest moim sąsiadem bo wprowadził się obok mnie niedawno. Dobrze jest mieć go tak blisko siebie.
-Krzyczałam?  Naprawdę? - pokiwał głową.
-Tak,  nawet bardzo głośno. Co się stało?  Wszystko już ok?
Położyliśmy się na łóżku obok siebie i patrzyliśmy się w sufit. Nasze dłonie się stykały.
-Miałam koszmar, to normalne. - uśmiechnęłam się lekko.
- Już tu jestem, przy mnie jesteś bezpieczna. - splótł nasze palce ze sobą.
Leżeliśmy tak , ze splecionymi palcami i rozmawialiśmy do późna. Po chwili moje oczy zaczęły się zamykać. Hazz przytulił mnie do siebie, owinął swoją rękę wokół mojej talii.
-Dobranoc, Chloe. -wyszeptał do mojego ucha.
Wtedy po raz pierwszy usnęłam bez koszmarów.

poniedziałek, 9 marca 2015

5

Gdy wysiedliśmy z samochodu , czułam się jakbym grała w "Zmierzchu". Wszyscy ludzie się na nas gapili i gadali między sobą. Harry chyba to oglądał bo objął mnie ramieniem i szepnął
-Nie przejmuj się nimi.
Po czym się zaśmiał. Popatrzyłam mu w oczy i uśmiechnęłam się delikatnie.
-Jedziesz dziś do przedszkola ?
-Mhm, jedziesz ze mną ? - pokiwał głową.
Zatrzymaliśmy się przed moją szafką. Brunet pocałował mnie w policzek i odszedł do swojej , która była troszeczkę dalej. Uśmiechnęłam się sama do siebie i wyjęłam potrzebne książki. Zaprzyjaźniłam się z Harry'm. Jest normalny, jak niewiele w tej szkole. Myślę , że mogę mu zaufać. Polubiłam go i cieszę się, że mam przyjaciela. Bo chyba mogę go tak nazwać? Przez większość czasu byłam sama , a teraz mam kogoś. Chyba wolę to co jest teraz.

~*~

-Poczekasz na mnie ? Mam tylko godzinę w-fu . - zapytał mnie loczek,
-Jasne . - uśmiechnęłam się.
-Będziesz mogła patrzeć na moje cudowne ciało, bo wiem , że na mnie lecisz. - mrugnął do mnie i ruszył w kierunku sali gimnastycznej.
Stałam przez chwilę z otwartymi oczami i próbowałam zrozumieć co powiedział do mnie Harry. Gdy to do mnie dotarło pobiegłam za nim i zaczęłam iść w tym samym tempie co chłopak.
-Nie podobasz mi się .
- Nie okłamuj się . - zaśmiał się . - Usiądź na trybunach, przebiorę się i zaraz przyjdę. - uśmiechnął się do mnie cudownie, ukazując dołeczki w policzkach .
Usiadłam tam gdzie powiedział chłopak , po czym wyjęłam książkę i zaczęłam czytać.
-Jak to możliwe , że Styles się nią interesuje ? Przecież ja jestem ładniejsza. A ona ? -
-Spokojnie Beth, kiedyś rzuci tą sukę i będzie z tobą . - chyba się przesłyszałam. Nie dość , że mówią głośno to jeszcze mnie obrażają , nie znając mnie. Zrobiło mi się przykro, naprawdę.
Chciałam im odpowiedzieć , ale na salę wszedł Harry , a one zaczęły dosłownie zjadać go wzrokiem. Brunet to zauważył i patrząc na mnie zaczął się śmiać, więc mu zawtórowałam. Był ubrany w krótkie czarne spodenki oraz szary t-shirt , który opinał jego mięśnie . Wyglądał seksownie.
-Mówiłem , że na mnie lecisz ? - zaśmiał się na co walnęłam go w ramie. - No co ? Teraz patrz jak Styles wkracza do akcji.  - pocałował  mój policzek i odszedł do innych chłopaków .
Znów to zrobił. Byłam chyba najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Miał miękkie usta . Jestem szczęściarą , że mam takiego przyjaciela, ale nie chcę niczego więcej. Patrzyłam jak gra w kosza. Hazz był wysokim chłopakiem oraz bardzo wysportowanym. Przewyższał innych o głowę. Chłopcy byli podzieleni na cztery drużyny więc gdy skończył się czas , brunet zszedł z boiska  i usiadł obok mnie.
-Słabo grasz. - powiedziałam nie patrząc na niego. - Ale ten przystojniak , owszem. - wskazałam palcem na jakiegoś chłopaka.
-Chyba sobie żartujesz. Jestem sto razy przystojniejszy. - spojrzałam w jego oczy i zaczęłam się śmiać kręcąc głową. Harry patrzył na mnie poważnie.
-No dobra. Jestem przystojny.
-Bardziej od niego ?
-Jesteś słodszy od niego.
-Nie mogę być słodki!
-Czemu ?
-Jestem bad-boyem. - zaczęłam się śmiać , zwracając tym uwagę chłopaków siedzących na ławkach.
-Jesteś słodki i tyle. - przybliżył się do mnie.
-Powiedz ,że jestem przystojny.- był cholernie poważny. Pokręciłam przecząco głową Położył rękę na moich kolanie i ścisnął je , a po moim ciele przeszedł dreszcz. - Powiedz.
-Jesteś przystojny. - wyszeptałam mu do ucha , a on uśmiechnął się do mnie słodko. Mówiłam , że jest słodki ...





Zawaliłam ten rozdział po całości. Przepraszam was...